Europa ogranicza emisję CO2? To zależy, jak liczymy
Według niektórych metodologii wychodzi, że polityka unijna okazała się porażką.
Okazuje się, że wieloletnia polityka dążenia do redukcji emisji gazów cieplarnianych stosowana przez kraje Unii Europejskiej może być mocno chybiona. Wszystko zależy od tego, jak liczymy samą emisję CO2. Według niektórych metodologii wychodzi, że polityka unijna okazała się porażką. O tym w rozmowie z MarketNews24 mówił Marcin Bodio, Central Europe Energy Partners, stowarzyszenia, które w Brukseli reprezentuje sektor energii i przemysłu energochłonnego z Europy Centralnej.
Transkrypcja wypowiedzi
Są postulaty mówiące o tym, że należałoby liczyć emisję CO2 nie tylko z miejsc gdzie ta emisja zachodzi jak kominy, czy samochody. Należy zdaniem niektórych liczyć emisję CO2 od strony jego zawartości w produktach, które do UE są importowane i konsumowane na terytorium Wspólnoty. Jeżeli przyjęliśmy taki współczynnik, wówczas widać, że w trakcie ostatnich 10 lat UE poniosła porażkę w obrębie polityki klimatyczno-energetycznej, bo emisje tak liczone wzrosły o ok. 8-9 proc. a nie spadły.
Importujemy przykładowo towary z Chin, które zostały wyprodukowane bez obowiązujących w UE norm środowiskowych. Dlatego też nasze produkty maja poważny problem w konkurowaniu z produktami z takich państw jak Chiny.