Płacimy za rachunki nowej firmie, która nie chce być kojarzona z górnictwem węglowym
Odbiorcy energii elektrycznej w Polsce mogli się ostatnio zdziwić, gdy zostali obciążeni rachunkami od nowej, nieznanej im niemieckiej firmy Innogy
Odbiorcy energii elektrycznej w Polsce mogli się ostatnio zdziwić, gdy zostali obciążeni rachunkami od nowej, nieznanej im niemieckiej firmy Innogy.
Innogy to spółka, wyodrębniona z RWE. Ma najlepiej rokujące aktywa RWE: elektrownie wykorzystujące energię odnawialną (OZE), dystrybucję energii elektrycznej i gazu oraz sprzedaż odbiorcom końcowym. W samej RWE pozostały kopalnie, elektrownie węglowe, gazowe i likwidowane elektrownie atomowe oraz handel hurtowy energią elektryczną i gazem.
Wydzielenie części biznesu do osobnej spółki opłaciło się niemieckiemu gigantowi energetycznemu RWE. Już przy debiucie giełdowym, przed kilkunastoma dniami, Innogy była warta 20 mld euro – ponad dwa razy więcej, niż sam koncern matka.
-RWE było dotąd znane z dużych elektrowni węglowych, Innogy z węglem nie chce być kojarzona - mówi w rozmowie z MarketNews24 Bartłomiej Derski, ekspert WysokieNapiecie.pl. - Po debiucie giełdowym, na którym spółka zarobiła 5 mld euro, mamy potwierdzenie w jakie technologie inwestorzy chcą inwestować. Nie są one związane z węglem kamiennym.