Nie powinno dojść do panicznej wyprzedaży polskiej waluty
W ostatnich tygodniach złoty tracił do większości walut, a istotnym wyjątkiem był jedynie funt brytyjski. Kurs dolara amerykańskiego oscylował w granicach 3,90 zł, a kurs franka szwajcarskiego zbliżył się do 4 zł.
- Co jest tego przyczyną? Przede wszystkim kłopoty gospodarcze Europy oraz wzrost napięć na globalnych rynkach finansowych - mówi w rozmowie z MarketNews24 dr Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB. - Polska gospodarka radzi sobie całkiem przyzwoicie czego jednak nie można powiedzieć o gospodarce europejskiej, dlatego po raz kolejny EBC szykuje się do poluzowania polityki pieniężnej, a to ciąży notowaniom euro.
Słabość euro przyczynia się do osłabienia walut z naszego regionu, a przede wszystkim złotego i forinta.
Natomiast wzrost napięć związanych z wojnami handlowymi i narastające obawy o koniec cyklu koniunkturalnego pogarszają nastroje inwestorów, którzy szukają sposobów na zmniejszenie ryzyka.
- Pogorszenie koniunktury gospodarczej zawsze bardziej uderza w rynki wschodzące - przestrzega ekspert. - Jednak nie ma powodu do paniki, fundamenty polskiej gospodarki są mocne a polski sektor bankowy oceniany jest bardzo pozytywnie, nie powinno dojść do gwałtownej wyprzedaży złotego.