Niskie stopy procentowe będą ciążyć kursowi złotego
Notowania PLN odbiły od dna z początku pandemii. Jednak duża różnica między poziomami stóp procentowych i inflacji będzie w kolejnych miesiącach ciążyć naszej walucie. Kurs będzie zależeć od nastrojów globalnych inwestorów, a więc od rozwoju pandemii.
Przed trzema miesiącami dolar kosztował 4,26 zł. Po tym, jak złoty się wzmocnił, jego kurs utrzymuje się na poziomie zbliżonym do 3,9 zł za dolara.
Jakie są przyczyny tego dobicia? Analitycy najczęściej wiążą je z zapowiedzianym napływem środków unijnych, które mają wspierać gospodarkę w wychodzeniu z pandemii. Inni oceniają, że jest to związane z tym, iż polska gospodarka lepiej sobie radzi w czasach zagrożenia koronawirusem.
- Najważniejsza dla złotego jest bardziej optymistyczna atmosfera na rynkach światowych i związana z nią skłonność inwestorów do bardziej spekulacyjnego podejścia - mówi w rozmowie z MarketNews24 Łukasz Wardyn, dyrektor CMC Markets na Europę Wschodnią.
Wzrosty cen na giełdach po szoku związanym z Covid-19 były stopniowe. Najpierw inwestorzy zainteresowali się aktywami najbardziej znanych spółek technologicznych, a następnie akcjami innych spółek amerykańskich. W następnym kroku akcjami azjatyckimi, w kolejnym europejskimi, a dopiero później polskimi. Złoty zaczął umacniać się dopiero na sam koniec.
- Tak długo, jak na światowych rynkach będzie dominował zwiększony apetyt na ryzyko, przy którym inwestorzy będą czuli się bezkarni, na złotym nie powinno być kłopotów – komentuje ekspert CMC Markets.
Jeżeli jesienią pandemia nie powróci z nasileniem, ten rok może okazać się całkiem dobry dla złotego. Wtedy polska waluta może zakończyć 2020 r. na plusie. Jednak w przypadku powrotu globalnej awersji do ryzyka nie należy oczekiwać, że złoty będzie nadal mocny.
Bardzo podobnie wygląda sytuacja w Czechach czy na Węgrzech, bo inwestorzy patrzą przede wszystkim na ogólną sytuację na rynkach wschodzących, a nie na poszczególne kraje i ich waluty.
Jest jednak jeden czynnik, który sprawia, że na tle korony czy forinta złoty może być dla inwestorów mniej atrakcyjny. To duży dystans między inflacją a poziomem stóp procentowych, które w Polsce zostały drastycznie obniżone.
- Obawiam się, że inwestorzy sobie o tym przypomną. Jak tylko pojawi się poważniejsza korekta na światowych rynkach, wrócą wszystkie strachy wokół złotego – dodaje Łukasz Wardyn.