Odszkodowania dla przedsiębiorców za szkody związane z lockdownem i innymi ograniczeniami
Restrykcje wprowadzone przez rząd można uznać za nielegalne. Przedsiębiorcom należy się odszkodowanie za wadliwe ich wprowadzenie.
- Koncepcja odpowiedzialności państwa za wprowadzone akty prawne jest częścią szerszego poglądu, że państwo nie może przerzucać na obywateli odpowiedzialności za swoje błędy - mówi w rozmowie z MarketNews24 adwokat Michał Skrzypek, Senior Associate, Kancelaria Ożóg Tomczykowski. – Państwo zobowiązane jest do ochrony praw, które samo nam przyznało w Konstytucji. Konstytucja pozwala ograniczać prawa, które są w niej przyznawane, ale stawia w tym zakresie dość wyśrubowane wymagania, takie ograniczenia muszą być wprowadzane poprzez ustawy.
Zakazy wprowadzone przez rząd uderzyły w istotę wolności prowadzenia działalności gospodarczej, dotyczy to zarówno jej podejmowania, jak i wyboru formy oraz sposobu jej prowadzenia.
Zwalczanie epidemii jest ważnym działaniem uzasadnionym interesem społecznym, ale braku formy ustawowej restrykcji nie można usprawiedliwić.
- To jak to zostało przeprowadzone w języku prawniczym nazywane jest bezprawnością legislacyjną, ponieważ ograniczenia wprowadzano drogą ogłaszania rozporządzeń, podczas gdy Konstytucja wymaga ustawy – komentuje M.Skrzypek.
- Rząd dostrzegł zagrożenia związane z sądowym postępowaniem dotyczącym powództw o odszkodowania, dlatego w sierpniu złożono do Trybunału Konstytucyjnego wniosek, w którym premier domaga się stwierdzenia, że tylko TK może orzekać przez sądy o odszkodowaniu – wyjaśnia prawnik z Kancelarii Ożóg Tomczykowski. – Moim zdaniem ten pogląd jest nieprawidłowy, ma służyć tylko temu, aby rząd oddalił od siebie zasadne żądania przedsiębiorców. To postępowanie potwierdza, że rząd ma świadomość bezprawności swoich działań. Jednak sądy nie muszą czekać na decyzje Trybunału Konstytucyjnego.
Przedsiębiorcy mogą domagać się odszkodowań wykorzystując także argument dotyczący zaniechań legislacyjnych.
Prawdopodobnie takich spraw przed polskimi sądami będzie wiele, a przedsiębiorcom pozostaje też możliwość obrony ich praw przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka w Strasbourgu.