Optymizm powrócił do poziomów bliskich giełdowej euforii
Inwestorzy znów są w bardzo dobrych nastrojach. Rynek wraca do obszaru historycznie podwyższonej wyceny spółek z USA. Może to oznaczać, że anomalie ostatnich 5 lat pozostaną z nami na dłużej.
Wartości najważniejszych indeksów giełdowych są w granicach poziomów z początku tego roku. Inwestorzy powrócili do wyceny amerykańskich aktywów sprzed końcówki euforii spowodowanej wyborem Trumpa na prezydenta. Dotyczy to indeksów Dow Jones, S&P500, Nasdaq100. Dla przypomnienia notowania m.in. indeksu S&P 500 zanotowały mocny styczeń po to, by po zaprzysiężeniu rozpocząć spadki.
- Inwestorzy są przekonani, że mamy do czynienia ze znikającym i odpływającym w dal ryzykiem związanym z cłami – mówi w rozmowie z MarketNews24 Tymoteusz Turski, analityk rynku akcji w XTB. - Zmniejsza się niepewność, która była jednym z głównych powodów przenoszenia kapitału w stronę bardziej bezpiecznych aktywów, gdy w kwietniu widzieliśmy mocne spadki rentowności amerykańskich obligacji i nowy rekord cen złota, a jednocześnie nie mieliśmy jasnego komunikatu Fed, że będziemy mieli do czynienia z obniżkami stóp procentowych.
Czy oznacza to już powrót trendu wzrostowego i powrót wiary w amerykańskie spółki? Na razie wzrosty pchane są rosnącymi cenami samych indeksów, natomiast w ślad za tym nie idzie jeszcze poprawa prognozowanych wyników. Warto pamiętać, że prognozy dotyczące osiąganych przez spółki wyników są nieco opóźnione w stosunku do wahnięć samego rynku szczególnie w obliczu tak gwałtownych ruchów jakie widzieliśmy w ciągu ostatniego 1,5 miesiąca.
Wycena amerykańskich indeksów może być wsparta aktualizacją prognoz dotyczących wyników osiąganych przez spółki, jednak do tego potrzebna będzie jasna sytuacja dotycząca przyszłości amerykańskiej gospodarki. Oczekiwania inflacyjne dla USA w pierwszym kwartale wzrosły do najwyższych wartości od końcówki 2023 r. Choć część tych obaw powinna zostać wygładzona w obliczu mniejszych wartości ceł handlowych od tych oczekiwanych w kwietniu, warto pamiętać, że spółki i tak będą musiały mierzyć się z wyższymi poziomami ceł niż przez ostatnie 5 lat, czyli okres najdynamiczniejszego napięcia wycen rynkowych na poziomie wskaźników. Najnowsze dane o inflacji w USA dodały rynkom optymizmu. Wzrost cen usług i towarów wyniósł w kwietniu 2,3%. Prognozowano, że utrzyma się poziom z marca (2,4%). Ceny artykułów spożywczych spadły po raz pierwszy od prawie roku.
Oczekiwania inflacyjne są bardzo ważną składową samej inflacji i choć na razie w USA wzrost cen wydaje się opanowany. Jednak podtrzymanie podwyższonego poziomu oczekiwań inflacyjnych również w kolejnych miesiącach może odbić się na samym kształtowaniu cen w USA. To natomiast negatywnie wpłynie na trendy realnych zysków osiąganych przez spółki, co dodatkowo może osłabić perspektywy wyceny amerykańskich aktywów.
Z perspektywy inwestorów oznacza to, że po odbiciu się od poziomów historycznie wskazujących na godziwą wycenę notowania amerykańskich akcji powracają w “drogi” obszar.
Nie oznacza to jednak, że wzrosty nie mogą zostać podtrzymane. Rynek wraca do obszaru historycznie podwyższonej wyceny spółek z USA. Może to oznaczać, że anomalie ostatnich 5 lat pozostaną z nami na dłużej, a relatywnie wysoki poziom wyceny znowu będzie dominował na amerykańskiej giełdzie.
- Pamiętajmy jednak, że wciąż nie ma jasnej i precyzyjnej umowy pomiędzy Chinami i USA, dotyczącej ceł, nie wiadomo co stanie się za niecałe trzy miesiące, gdy kończyć się będzie trzymiesięczne ich ograniczenie, nie ma też umów pomiędzy USA i innymi krajami, które całkowicie zniosłyby niedawno nałożone cła, funkcjonujemy więc w stanie zawieszenia – komentuje T.Turski z XTB. – Gdyby powrócił czarny scenariusz, to możemy oczekiwać podobnych ruchów jak te z początku kwietnia. I tę niepewność widać szczególnie w raportach kwartalnych ogłaszanych przez największe spółki, które obniżały swoje prognozy. Inwestorzy bardzo nie lubią sytuacji, gdy spółki korygują w dół swoje plany finansowe. Bardzo ciekawe będą więc raporty spółek dotyczące drugiego kwartału.