Polacy boją się znaleźć w rejestrze dłużników
Wolę od razu spłacić dług, aby nie znaleźć się w rejestrze dłużników, odpowiada czterech na pięciu Polaków. Tylko co 25. osoba w żadnej sytuacji nie byłaby skłonna do zapłaty. Mimo obaw przed wpisem do rejestru, w BIG InfoMonitor znajduje
Wolę od razu spłacić dług, aby nie znaleźć się w rejestrze dłużników, odpowiada czterech na pięciu Polaków. Tylko co 25. osoba w żadnej sytuacji nie byłaby skłonna do zapłaty. Mimo obaw przed wpisem do rejestru, w BIG InfoMonitor znajduje się obecnie ponad 2,3 mln konsumentów z zaległościami wynoszącymi łącznie prawie 41,2 mld zł.
Świadomość, że nasze dane mogą trafić na tablicę ogłoszeń, jaką są rejestry dłużników prowadzone przez biura informacji gospodarczej, nie są Polakom obojętne. - Aż 83 proc. z nas na wieść o tym, że mogą się znaleźć w BIG z negatywnym wpisem, zdecydowałoby się spłacić dług, aby wykreślono ich z tego rejestru - mówi w rozmowie z MarketNews24 Halina Kochalska, ekspert BIG InfoMonitor. - Nie każdego jednak przekonałby taki argument, jak wynika trzeciej edycji badania Moralność Finansowa Polaków, przeprowadzonego przez Konferencję Przedsiębiorstw Finansowych, w partnerstwie z BIG InfoMonitor, Ferratum Bank oraz Everest Finanse, 13 proc. ankietowanych sięgnęłoby po pieniądze dopiero wtedy, gdyby wpis do BIG faktycznie utrudniał im życie np. blokując dostęp do kredytu czy zakupów.
Przeterminowane długi ma obecnie 2,3 mln konsumentów. Badanie Moralność Finansowa Polaków pokazuje, że co 25. badany (4 proc.) nie byłby skłonny do spłaty zaległości w żadnej sytuacji.
Biura gromadzące informacje o dłużnikach są względnie nowymi instytucjami w naszym kraju. Skuteczność BIG-ów, przynajmniej w deklaracjach badanych prezentuje się całkiem nieźle. Nie ma wątpliwości, że gdyby nie możliwość upublicznienia danych konsumentów, czy firm przeciągających płatności, problem nieregulowanych zobowiązań byłby znacznie większy. Na koniec lipca kwota zobowiązań przeterminowanych o min. 30 dni wyniosła prawie 41,2 mld zł mld zł. Mowa tu np. o zaległościach z tytułu niezapłaconych rachunków za telefon, media, niespłaconych rat pożyczek, czy też zobowiązań wobec sądów lub Funduszu Alimentacyjnego.
Choć jest to ponad 6 proc. dorosłej populacji Polaków, wiedzę o istnieniu BIG-ów ma znacznie więcej osób. O biurach gromadzących informacje o dłużnikach słyszało niemal trzech na czterech ankietowanych. O ich istnieniu nie wie nieco więcej niż co czwarty badany (27 proc.).
Ankietowani docenili ułatwienie jakie dają BIG-i przy odzyskiwaniu pieniędzy od dłużników. Przekonanie o korzystnej, represyjnej funkcji biur jest dominujące, stwierdziło tak bowiem dwie trzecie badanych. Jedna trzecia badanych wskazała na pomocniczą rolę BIG, pozwalającą uniknąć problemów, których przysparzają nierzetelni kontrahenci. Z kolei osoby postrzegające BIG-i negatywnie, boją się przede wszystkim trafienia do rejestru przez pomyłkę. Obawy takie wyraziło dwie trzecie respondentów. Negatywnie oceniającym BIG-i nie pasuje również zablokowanie poprzez wpis dostępu do kredytu czy pożyczki, choć to właśnie jedna z głównych funkcji BIG-u, która powinna być naturalnym następstwem niesolidności płatniczej.
Badanie Moralność Finansowa Polaków pokazuje również, że rodacy są skłonni usprawiedliwiać naruszanie przez konsumentów norm prawnych i standardów etycznych w niemal jednej czwartej sytuacji. Uważają tak, mimo że sytuacje te narażają na straty Skarb Państwa, banki, ubezpieczycieli, a nawet najbliższych jeśli rodzinne kontakty nie układają się dobrze. Do 33 proc. osób przymknie oko na nieetyczne działania takie jak praca na czarno, zawyżanie strat przy ubieganiu się o ubezpieczenie, zatajanie informacji, które mogą przeszkodzić w zaciąganiu kredytu, czy też ukrywanie majątku przed komornikiem egzekwującym np. alimenty.
Badanie rekonstruujące obraz moralności finansowej przeprowadziła firma Pactor w marcu 2018 r., na ogólnopolskiej, reprezentatywnej 1000-osobowej próbie Polaków w wieku powyżej 18 lat, metodą CATI.