Polacy szukają milionowych spadków w USA, porażka może być dotkliwa
Niestety, ale nabycie spadku ze Stanów Zjednoczonych nie zawsze wiąże się ze zdobyciem ogromnej fortuny. Odzyskanie milionów dolarów może pozostać niezrealizowaną nadzieją.
Poszukiwań majątku po krewnych za oceanem jest teraz wiele, ze względu na dużą falę migracji sprzed 20-30 lat do USA. Bardzo często nieliczni prawnicy zajmujący się takimi sprawami spadkowymi mają do czynienia z sytuacją, gdy rodzice bądź jeden z rodziców potencjalnych klientów wyjechali do Stanów Zjednoczonych w poszukiwaniu lepszego życia w latach 80-tych XX wieku. Bardzo często tacy klienci tracą kontakt ze swoimi rodzicami, nie dostają alimentów, ich rodzice zakładają nowe rodziny i kontynuują swoje życie, zapominając o tym co się działo w Polsce.
- Tak właśnie było w sprawie, która trafiła do naszej kancelarii, gdy przyszło do nas dwoje rodzeństwa, których ojciec przed czterdziestu laty wyjechał do Stanów Zjednoczonych, a kontakt z nim urwał się po dwóch latach, nie płacił alimentów, nie wysyłał informacji o miejscach swego pobytu, nikt nie wiedział co się z nim stało – mówi w rozmowie z MarketNews24 Joanna Pluta z kancelarii Baran&Pluta.
Jak się okazało, założył on w USA drugą rodzinę, ale dzieci z tego drugiego małżeństwa nie miał. Z małżonką zgromadzili na Florydzie duży majątek, małżonka zmarła pierwsza, a on żył jeszcze przez kilka lat nie zakładając kolejnej rodziny. Gdy nagle zmarł, dzieci o tym nie wiedziały.
Z rodzeństwem skontaktowała się przypadkowa osoba, która poprzez Facebooka przekazała rodzeństwu, że ich ojciec nie żyje, a przyjaźniła się długo z ich ojcem. Poprosiła o kontakt, poinformowała o tym, że ich ojciec pozostawił wielomilionowy majątek.
Kancelaria Baran&Pluta rozpoczęła poszukiwania, aby dowiedzieć się czy wspominana osoba zmarła, a majątek po niej rzeczywiście pozostał. Poszukiwania trwały bardzo długo, gdyż tuż przed swoją śmiercią ojciec sprzedał swoją nieruchomość. Nie było wiadomo komu ją sprzedał i gdzie znajdują się pieniądze, czyli na jakim koncie bankowym. Przez rok udało się ustalić jedynie, że rzeczywiście Pan ten zmarł.
Dzięki współpracy z detektywami po ponad roku kancelaria znalazła nieruchomość, umowę sprzedaży nieruchomości, udało się ustalić przepływy gotówkowe.
- Wnieśliśmy sprawę spadkową, okazało się, że wartość nabytego majątku przekraczała dwa miliony dolarów – opowiada Joanna Pluta. - Niestety, w trakcie postępowania spadkowego pojawił się inny pełnomocnik, który złożył testament przygotowany przez ojca moich klientów, a testamencie tym przepisał cały majątek na swojego przyjaciela.
Koszty, które zostały poniesione na poszukiwanie majątku po ojcu i na wszczęcie postępowania spadkowego, doprowadziły do… niczego. Stało się tak, ponieważ klienci kancelarii zostali w testamencie imiennie wykluczeni.
Bardzo istotne są różnice w prawie spadkowym w Polsce i w USA. W amerykańskim systemie nie ma prawa do zachowku.
- Z tego wynika przestroga, że poszukiwanie majątku po rodzicu mieszkającym w Stanach, z którym straciło się kontakt, nie zawsze przynosi rezultaty jakich oczekujemy – przestrzega Joanna Pluta z kancelarii Baran&Pluta.