Polski Ład zredukuje inwestycje samorządów potrzebne mieszkańcom miast
Samorządy są największym inwestorem w Polsce. Pogorszenie ich sytuacji finansowej po wprowadzeniu Polskiego Ładu pogłębi redukcję inwestycji. Ograniczanie strat zaczęło się od niebezpiecznego ograniczania wydatków na planowanie przestrzenne.
Zaczął się trzeci rok pogarszania się sytuacji gmin. Kłopoty finansowe, które samorządy przeżywały już w 2020 r. wynikały z lockdownów i zmian podatkowych wprowadzanych przez rząd.
Spadek dochodów w gminach był bardzo zróżnicowany. W nielicznych dochody nawet wzrosły. To efekt tego, że rząd rozdzielając pomoc finansową dla samorządów kierował się względami politycznymi. Najgorzej były traktowane największe miasta, gdyż tych PiS nie rządzi.
Polski Ład ograniczy dochody samorządów z PIT, skutkiem zwłaszcza zwiększenia kwoty wolnej od podatku. Pojawiły się dość mgliste obietnice rekompensowania utraconych dochodów, a tymczasem wiele gmin znów redukują wydatki.
Gminom łatwiej jest oszczędzać na inwestycjach niż na wydatkach bieżących, które są „sztywne”.
- Wymuszona reakcja samorządów, które utraciły znaczącą część dochodów polegała na ograniczaniu inwestycji, co jest szkodliwe dla mieszkańców danego miasta i jest również niebezpieczne ze względów makroekonomicznych bo inwestycje publiczne napędzają gospodarkę kraju i mogą być kołem zamachowym, gdy gospodarka przeżywa trudności - mówi w rozmowie z MarketNews24 Paweł Swianiewicz, profesor nauk ekonomicznych, kierownik Katedry Rozwoju i Polityki Lokalnej na Wydziale Geografii i Studiów Regionalnych Uniwersytetu Warszawskiego. Członek Zespołu Ekspertów Samorządowych forum Idei Fundacji im. Stefana Batorego.
Gminy mogą też reagować poprzez zwiększanie swojego zadłużenia, ale jest to długoterminowo dość niebezpieczny sposób, ze względu na zagrożenie spowodowane przekroczeniem limitów zadłużenia.
- Z naszych badań wynika, że gminy, których sytuacja budżetowa pogorszyła się zareagowały najszybciej poprzez ograniczenie wydatków na planowanie przestrzenne – dodaje P.Swianiewicz. – Po prostu jest to sposób, aby jak najszybciej na czymś zaoszczędzić.