Porsche na dużym gazie, trzeci co do wielkości giełdowy debiut w historii Europy
Od stycznia do czerwca kluczyki do nowego Porsche odebrało w Polsce 1 337 klientów. To oznacza wzrost rejestracji tych samochodów o 40% r/r. Kierowcy sportowych modeli samochodów mogą teraz ekscytować się giełdowym debiutem Porsche.
Branża motoryzacyjna radzi sobie obecnie słabo, a spółki są mocno przecenione na światowych giełdach. I właśnie w tak trudnym momencie na 29 września zapowiedziano giełdowy debiut akcji Porsche na giełdzie we Frankfurcie.
Rada nadzorcza Grupy Volkswagena, do której należy Porsche, ustaliła widełki ceny emisyjnej akcji na 76,50-82,50 euro. Łączne przychody ze sprzedaży akcji mogą wynieść 18,1-19,5 mld euro. Przy takiej wycenie cały biznes Porsche można szacować na 70-75 mld euro.
- Wycena akcji jest bardzo wysoka, to będzie drugie co wielkości IPO w historii niemieckiej giełdy i trzecie co do wielkości w historii europejskich giełd – mówi w rozmowie z MarketNews24 Maciej Kietliński, ekspert XTB. - Jest to więc IPO na ogromną skalę, a sukces debiutu może bardzo wesprzeć wycenę całego Volkswagena, ale będzie to także papierek lakmusowy dla całej niemieckiej giełdy we Frankfurcie. Z debiutu dowiemy się wiele o sentymencie na giełdzie.
Rada nadzorcza podzieliła kapitał akcyjny na 455,5 mln akcji preferencyjnych (50 proc. całości), z wyższą dywidendą ale bez prawa głosu i na 455,5 mln akcji zwykłych uprawniających na WZA do głosowania. Inwestorzy instytucjonalni będą mogli zapisać się na maksimum 25% akcji preferencyjnych, stanowiących 12,5% kapitału nowej spółki giełdowej.
Budżet niemieckiej marki zakłada tegoroczne przychody w wysokości 39 mld euro i 18 procentową marżę zysku, to o 2 pkt. proc. więcej, niż w 2021 r.
- Pomimo trudnej sytuacji dla branży do właśnie Porsche radzi sobie dość dobrze, marżowość zysku operacyjnego jest wyższa niż w przypadku innych spółek motoryzacyjnych, jedynie Ferrari ma wyższą marżowość – wyjaśnia ekspert XTB.
Po IPO Volkswagen zwoła nadzwyczajne WZA i zaproponuje akcjonariuszom wypłatę 49% sumy uzyskanej z giełdowego debiutu, jako specjalnej dywidendy, a ma to stać się na początku 2023 r. Pozostała część pozyskanego kapitału posłuży na inwestycje w samochody elektryczne i na produkcję nowych baterii. - Spółka chce pozyskać pieniądze na rozwój operacyjny, ale właściciele chcą jednocześnie skeszować się w tym interesie, co jest dość zrozumiałe – komentuje M.Kietliński.