Powinniśmy podwyższać stopy procentowe czy je obniżać?
Stopy procentowe pozostały bez zmian, ale czego możemy się spodziewać po czerwcowym posiedzeniu RPP? Czy rzeczywiście obniżki stóp procentowych są coraz bliższe i ogłoszone zostaną przed wyborami parlamentarnymi.
Banki centralne przede wszystkim obawiają się, że zbyt pochopne decyzje mogą spowodować powrót rosnącej inflacji. Dwa z nich właśnie zaskoczyły rynki finansowe swoimi decyzjami. I nie jest to kierunek zmian bliski narracji ze strony prezesa NBP. Czego dowiedzieliśmy się z czerwcowego komunikatu po posiedzeniu RPP?
- Polityka RPP wydaje się na ten moment dość przewidywalna, ale nadal nie wiemy czy w tym roku Rada na poważnie będzie chciała rozważać wprowadzenie obniżek stóp procentowych – mówi w rozmowie z MarketNews24 dr Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB. – Więcej może dziać się jesienią, gdy może dojść do takich obniżek, bo takie zapowiedzi pojawiły się już wcześniej w wypowiedziach prezesa NBP. Jeżeli bank centralny komunikuje taki scenariusz, to będzie chciał to zrobić.
Po czerwcowej konferencji prasowej prezesa NBP, prof. Adama Glapińskiego można ostrożnie zakładać, że obniżki stóp jeszcze w 2023 r. nie są wykluczone. Prezes NBP podkreślił siłę polskiego eksportu i gospodarki, roztaczając przed inwestorami scenariusz upragnionego, „miękkiego lądowania”. Nie zabrakło też euforycznych komentarzy dotyczących zagranicznych inwestycji i siły złotego, która rzeczywiście jest faktem. Trzeba jednak dodać, że dolar osłabia się w średnim terminie nie tylko wobec polskiej waluty - od września 2022 r. także euro umocniło się względem niego o blisko 15%. Prezes Glapiński wskazał nieco gołębio (choć nie jest to żaden przełomowy komentarz), że polityka nie może być zbyt restrykcyjna gdyż mogłoby to prowadzić do niepożądanej recesji i wzrostu bezrobocia.
Pokazuje to jednak, że po blisko 5% spadku inflacji od początku roku, Rada może dostrzegać obecnie wyższe ryzyko po stronie podwyżek niż ewewntualnych obniżek stóp. Wiara RPP w dalszy, dezinflacyjny trend - także w przypadku inflacji bazowej wydaje się niezachwiana. Jednocyfrowa inflacja mogłaby wesprzeć potencjalną decyzję o obniżce stóp, tuż przed jesiennym okresem wyborczym. Profesor Glapiński zakłada, że spadek poniżej 10% byłby możliwy we wrześniu. Ewentualne podwyżki stóp w Polsce to prawdopodobnie temat zamknięty - skłonić do nich musiałby zupełnie nieprzewidywalny, skrajny scenariusz.
- Choć projekcja inflacji NBP nie pokazuje jednak dojścia do celu inflacyjnego w jej horyzoncie, to dane o inflacji od początku roku wydają się poprawiać – komentuje ekspert XTB. – Jednak w kategoriach dyskrecjonalnych, świadczących o sile konsumenta i presji cenowej, którą on wywiera, ta presja jest nadal bardzo wysoka, czyli nadal nie są to warunki, w których powinno się mówić o obniżce stóp procentowych.
Polityka monetarna innych banków centralnych nie jest jednak wcale tak gołębia. Nieoczekiwana przez analityków bankowych podwyżka stóp procentowych w Kanadzie przedłużyła falę bardziej jastrzębich niespodzianek po o dzień wcześniejszej podwyżce w Australii. Bank Kanady przestraszył się wyższych odczytów inflacyjnych, jednak z dużym prawdopodobieństwem był to ostatni taki ruch ze strony BoC. Warto jednak pamiętać, że Bank Kanady był pierwszym oraz jedynym bankiem centralnym, który po cyklu podwyżek, zatrzymał go i teraz zdecydował się po raz kolejny podnieść stopy procentowe.
W USA inflacja jest bliska 5%, i jednocześnie jest to poziom stóp referencyjnych. Fed zdecydowanie kontruje oczekiwania na obniżki, podtrzymuje swą politykę, twierdząc, że rozważa dalsze podwyżki. W strefie euro mamy inflację 7% i stopy procentowe zbliżone do 4%. Natomiast w Polsce przy czerwcowej inflacji 13,0% rok do roku podstawowa stopa referencyjna wynosi 6,75%, mamy więc głęboko ujemne stopy procentowe, co nie jest normalne, i nie jest zdrowe.
Bardzo istotna może okazać się nowa, lipcowa projekcja NBP. Najważniejsze będzie czy pokaże, że dochodzimy do celu inflacyjnego w jej horyzoncie.
Czy nie lepiej jeżeli banki centralne są bardzo ostrożne, aby nie odbiła inflacja?
- Jest takie ryzyko, bo spadek inflacji obecnie wynika z dużego spadku cen energii, a znamienne jest, że Fed komunikuje, iż woli być przesadnie ostrożny i boi się powrotu druzgocącej inflacji, jak to miało miejsce na przełomie lat 70. i 80. – wyjaśnia P.Kwiecień z XTB. - Nasze podejście jest odmienne, stad też ryzyko utrwalenia wysokiej inflacji jest większe.