Rada dyrektorów mogłaby zastąpić rady nadzorcze i zarząd
Rady dyrektorów, zamiast osobnego zarządu i rady nadzorczej, byłaby sposobem na lepsze zarządzanie przy obniżeniu jego kosztów.
Dla małych spółek giełdowych, w których główny akcjonariusz pełni jednocześnie funkcję prezesa, angażowanie dodatkowo pięcioosobowej rady nadzorczej jest dużym kosztem, jeżeli członkom rady firma chce zapewnić godziwe wynagrodzenie.
Gdyby spółka miała radę dyrektorów, skompletowaną w taki sposób, że do zarządu dokooptowano by co najmniej dwie osoby o charakterze nie wykonawczym – tworząc radę dyrektorów – ułatwiłoby to angażowanie odpowiednich osób.
- Dopuszczenie rady dyrektorów, zamiast osobnego zarządu i rady nadzorczej pomogłoby w polskich realiach wielu polskim firmom w poprawie ładu korporacyjnego – mówi w rozmowie z MarketNews24 Filip Gorczyca, Członek Zarządu Stowarzyszenia Niezależnych Członków Rad Nadzorczych.
Takie rozwiązanie dominuje w wielu krajach na świecie. Popularne jest zwłaszcza w USA i Wielkiej Brytanii. Tworzenie rad dyrektorów jest jednym z postulatów Stowarzyszenia Niezależnych Członków Rad Nadzorczych.
Rada dyrektorów funkcjonuje już w polskim porządku prawnym. Jednak dotyczy to prostych spółek akcyjnych i spółek europejskich. Jest więc rozwiązaniem rzadko stosowanym.
- Wśród innych naszych postulatów jest wzmocnienie pozycji niezależnych członków rad nadzorczych, chcielibyśmy, aby na poziomie dobrych praktyk wprowadzono mechanizm powoływania co najmniej dwóch niezależnych członków rady przez mniejszościowych akcjonariuszy – dodaje Filip Gorczyca. – Obecnie osoby te są powoływane i odwoływane głosami głównego akcjonariusza, przez to ich niezależność jest nieco ułomna.