Recesja powstrzyma wzrost cen paliw?
Płytka recesja staje się coraz bardziej realna. Prawdopodobne jest, że spadną ceny ropy. Jednak polska waluta jest słaba i podczas wakacji benzyna będzie droga.
Rynek długo testuje już kluczowy poziom 100 USD za baryłkę, zarówno ropy brent jak i WTI.
W połowie maja ropa brent wprawdzie podrożała do 115 USD, a WTI do 112 USD, co jednak nie powinno sugerować dalszych wzrostów. Bardzo duża niepewność dotyczy przyszłej podaży, ponieważ UE cały czas planuje wprowadzić embargo na import ropy naftowej z Rosji. Jednak wpływ tych sankcji na ceny prawdopodobnie będzie jednak krótkoterminowy i ograniczony, w przeciwieństwie do tego czego początkowo spodziewał się rynek.
- To jest jednak dobra informacja dla konsumentów bo wzrosty cen ropy mogą już okazać się ograniczone ze względu na recesję, która może nadejść z Chin z powodu pandemii – mówi w rozmowie z MarketNews24 Michał Stajniak, ekspert XTB. – Dane gospodarcze z Chin są fatalne, ale nie są jednoznaczne ze względu na wysoką w ocenie tego państwa inflację konsumencką, która jest już na poziomie 2%.
Perspektywy gospodarcze zaczęły psuć się na całym świecie. Przykładem Wielka Brytania, gdzie spodziewany jest spadek PKB. Dlatego popyt na ropę w tym roku prawdopodobnie nie powróci do poziomów sprzed covidu.
Powodów, aby ropa kosztowała poniżej 100 USD jest więcej:
- Jeżeli rynek akcji zaliczy dalsze spadki jednocześnie powinno to dotyczyć cen ropy naftowej – ocenia ekspert XTB. – Nie widzę jednak szans, aby ceny ropy spadły poniżej 90 USD za baryłkę, a wiec nadal będą dość wysokie.
Konsumenci w Polsce nie powinni spodziewać się kilkutygodniowych obniżek cen na stacjach paliw. Przede wszystkim ze względu na słabość złotego wobec dolara.
- Jest jedynie szansa, że krótkoterminowo ceny na polskich stacjach paliw spadną o 10-20 groszy, jednak jesteśmy już blisko okresu wakacyjnego, a więc za kilka tygodni powrócą do obecnego poziomu – dodaje M.Stajniak. - Podczas wakacji cena 7 zł za litr Pb95 powinna stać się powszechnością.