Rosja straszy fikcyjną ceną ropy naftowej 300 dolarów za baryłkę
Ropa drożeje, a Rosja straszy kosmicznymi wzrostami cen, gdy na ten kraj nałożone zostaną drastyczne sankcje. Nadal kupujemy rosyjską ropę, a ceny benzyny najpopularniejszej na polskich stacjach powinny zbliżyć się ponownie do 7 zł.
W ciągu tygodnia ropa brent podrożała o 16%. Zmienność na cenie ropy była jednak większa i przekraczała 20%.
Od początku roku ropa podrożała o 47%. Ostatnio kosztuje blisko 120 USD za baryłkę.
- Na rynku ropy jest bardzo dużo niepewności, która dotyczy tego czy kraje UE zdecydują się na nałożenie banu importowego na rosyjską ropę– mówi w rozmowie z MarketNews24 Michał Stajniak, ekspert XTB. – Jeżeli UE się na to zdecyduje to ceny wzrosną powyżej 130 USD za baryłkę. Jeżeli do tego nie dojdzie ceny powinny utrzymywać się w granicach 120-125 USD
Kraje UE importują 2,5-3,0 mln baryłek ropy surowej z Rosji oraz 1,5 mln baryłek na dzień produktów ropopochodnych. Firmy, które nie chcą handlować z Rosją nie kupują ropy na rynku SPOT. Natomiast kontynuowane są dostawy poprzez ropociągi, także do Polski.
- Gdyby podobne decyzje o banowaniu podjęły także kraje spoza UE, powodując obniżenie rosyjskiego eksportu ropy o połowę, to cena ropy może wzrosnąć do 160 USD – wyjaśnia ekspert XTB. Rosja twierdzi, że przy takim scenariuszu ceny ropy na świecie wzrosną do 300 USD, co jest bardzo mało prawdopodobne, bo potencjał wzrostu podaży tego surowca stanie się bardzo wysoki już przy 150 USD.
Przy takiej cenie prawdopodobnie OPEC zwiększy swą produkcję, a atrakcyjny dla Europy może okazać się import nawet z Brazylii.
Ponieważ dolar tylko nieznacznie wzmocnił się wobec złotego, to przy światowej wycenie ropy na polskich stacjach paliw benzyna powinna podrożeć w okolice 7 zł za litr Pb95.