Spółka straciła ponad 3 mld zł, związki zawodowe mają rację
Wartość rynkowa PKP Cargo w ostatnich 12 miesiącach zmniejszyła się o 57 proc. Przez pięć lat spadła o 84 proc. Spółka straciła ponad 3 mld zł na swej kapitalizacji. Związki zawodowe protestują przeciw działaniom zarządu.
PKP Cargo SA na warszawskiej giełdzie jest notowana od siedmiu lat. Spadek kapitalizacji spółki jest wyjątkowy, nawet w porównaniu z innymi spółkami, w których akcjonariuszem jest Skarb Państwa.
W dobrym okresie dla spółki jej akcje wyceniano na 90 zł, a kapitalizacja spółki przekraczała 4 mld zł. Teraz ich kurs jest na poziomie 11 zł, a wartość PKP Cargo obniżyła się w granice 0,5 mld zł.
- Gdy sprzedawaliśmy PKP Cargo na warszawskiej giełdzie przy cenie za akcję 70 zł, zarzucano nam, że sprzedajemy spółkę poniżej jej wartości, za wartość wagonów sprzedawanych na złom - mówi w rozmowie z MarketNews24 Jakub Karnowski, były prezes PKP, wykładowca SGH, który jako doradca Banku Światowego zajmuje się restrukturyzacją kolei w Tanzanii i Kazachstanie. – Teraz jednak kurs jej akcji jest 7-krotnie niższy. To oznacza, że popełniono duże błędy w zarządzaniu spółką.
Związki zawodowe w PKP Cargo SA przygotowują protest. Zarzucają zarządowi różne błędy, a wśród nich także ten, iż nadal ten przewoźnik towarowy stawia na transport węgla kamiennego, choć nawet polski rząd zapowiada, dalsze ograniczenia w wydobyciu węgla energetycznego.
Przed siedmiu laty, gdy wprowadzano spółkę na GPW, w strategii zakładano, że PKP Cargo nie będzie stawiać na transport węgla, ale stało się inaczej. Jednak spółka nadal mogłaby realizować ówczesną strategię, której jeden wariant zakładał przeobrażenie w firmę logistyczną, zajmującą się nie tylko transportem kolejowym, gdy drugi wariant – to wydłużenie łańcucha logistycznego poprzez zakup mniejszych przewoźników w krajach na południe od Polski.
- Połączenie Morza Bałtyckiego z Morzem Adriatyckim jest nadal wielką szansą dla PKP Cargo – komentuje J.Karnowski. – Z oświadczenia związków zawodowych wynika dla mnie, że w sporze o przyszłość spółki to właśnie związkowcy mają rację.