Szybko okaże się czy budżet państwa będzie bez deficytu
Rządowi będzie trudno obronić zrównoważony budżet. Ta obrona może się skończyć już przed II turą wyborów prezydenckich, jeżeli do niej dojdzie i pojawią się nowe obietnice, aby pozyskać głosy wyborców.
- Czy budżet państwa na koniec 2020 r. pozostanie bez deficytu zależeć będzie od tego czy Ministerstwo Finansów trafiło ze swoimi prognozami, ale jest to bardziej istotne dla polityków niż ekonomistów - mówi w rozmowie z MarketNews24 Marek Lachowicz, główny analityk Instytutu Jagiellońskiego. – Dla ekonomisty przyjęty w ustawie deficyt mógłby wynosić 10 mld zł, bo mieliśmy już deficyty wynoszące 30-40 mld zł, a więc rządowi chodzi o wyniki wyborów prezydenckich.
W przyjętej przez Sejm ustawie budżetowej zarówno dochody, jak i wydatki mają wynieść po 435,3 mld zł, co oznacza brak deficytu budżetowego. Założono, że PKB w ujęciu realnym wzrośnie o 3,7 proc., a inflacja utrzyma się na poziomie 2,5 proc. Wzrost przeciętnego rocznego funduszu wynagrodzeń w gospodarce narodowej oraz emerytur i rent ma sięgnąć nominalnie 6,3 proc. MF zapewnia, że projekt budżetu na 2020 r. spełnia kryteria stabilizującej reguły wydatkowej oraz deficytu sektora finansów według metodyki unijnej niższego niż 3 proc. PKB.
Nie jest to pierwszy budżet, którego konstrukcja jest ryzykowna. Tyle, że tym razem - ze względu na grę o brak deficytu. Część wydatków przerzucono do różnych funduszy, aby znalazły się poza regułą wydatkową. NBP postanowił wesprzeć budżet państwa bardzo wysoką kwotą ponad 7 mld zł. Samorządy terytorialne narzekają, że budżet państwa jest zrównoważony poprzez przerzucanie wydatków na budżety samorządowe.
Jeżeli prognozy Ministerstwa Finansów były przeszacowane, to ten budżet się nie zepnie, ponieważ rządowi skończyły się karty do gry, rząd nie ma możliwości zwiększania przychodów, można jedynie ograniczać wydatki lub zrezygnować z obrony zrównoważonego budżetu państwa.
- Jeżeli rok 2020 zakończy się deficytem, to politycy z rządu nie przejdą do historii, ale będzie już po wyborach prezydenckich, a najbliższe wybory odbędą się dopiero za trzy lata i wyborcy nie będą pamiętać o obietnicy zrównoważonego budżetu – komentuje ekspert Instytutu Jagiellońskiego.