Trwa wspieranie ożywienia gospodarczego, nikt nie martwi się rachunkiem do zapłacenia
Na giełdach obserwujemy wciąż bardzo dobre nastroje. Nasdaq wychodzi na nowe historyczne maksima, natomiast indeks S&P 500 znajdował się niewiele poniżej szczytów z lutego.
Dobre nastroje wydają się nie mieć końca, pomimo tego, że mamy do czynienia z wieloma sygnałami ostrzegawczymi oraz potencjalnymi czynnikami ryzyka. Biliony rządowego wsparcia na całym globie powstrzymują realne zagrożenie zapaści gospodarczej.
Wzrosty na Wall Street trwają w najlepsze. Nie widać żadnych mocniejszych sygnałów osłabienia. Co więcej, dobre wyniki sygnalizują, że obecne bardzo silne wyceny mają swoje podłoże w danych fundamentalnych.
- Bardzo dobre nastroje inwestorów dotyczą zwłaszcza spółek technologicznych – mówi w rozmowie z MarketNews24 Michał Stajniak, ekspert XTB. – I tu ciekawostka warta odnotowania, dotyczącą Apple, Amazon, Google, Microsoft. Wspólna wartość tych czterech spółek przekroczyła całą wartość japońskiej giełdy.
W złej sytuacji są spółki motoryzacyjne, poza Teslą. Natomiast straty wywołane koronawirusem odrabiają takie firmy jak PepsiCo czy Coca Cola.
Inwestorów nie przerażają bardzo różne informacje dotyczące gospodarki Stanów Zjednoczonych. Ostatnie dane dotyczące rynku pracy nie przedstawiają się zbyt dobrze. Raport ADP (dotyczący również zatrudnienia w sektorze prywatnym) pokazał, że wzrost zatrudnienia wyniósł w lipcu niecałe 170 tys. W normalnych czasach takim odczytem nikt by się nie przejął. Niestety oczekiwania wskazywały na przyrost zatrudnienia na poziomie 1,5 mln. Stany Zjednoczone wciąż nadrabiają gigantyczny spadek zatrudnienia z początku pandemii.
To jednak nie koniec złych wieści. Wciąż nie udało się uzgodnić kolejnego pakietu pomocowego w USA. Pakiet ten jest przede wszystkim ważny dla bezrobotnych, którym skończyły się już dopłaty. Bez pieniędzy runie cała sprzedaż detaliczna, co przyczyni się do kontynuacji recesji.
Szef banku centralnego w USA wskazywał, że obecnie trzeba wspierać ożywienie gospodarcze, a ewentualnymi konsekwencjami nadmiernego zadłużenia będziemy martwić się później.
Rynek od dwóch tygodni czeka na kolejny pakiet wsparcia od amerykańskiego Kongresu, ale jak widać, nie jest on potrzebny do ustanawiania kolejnych rekordów na Wall Street. Wystarcza polityka Fed i… eliminacja zagranicznej konkurencji.
- Rynek kupuje to co rośnie, a wiele spółek giełdowych ogłasza optymistyczne prognozy dotyczące drugiego półrocza – dodaje M.Stajniak.