W Polsce presja inflacyjna jest ekstremalnie wysoka
Dlaczego to właśnie polska inflacja jest szczególnie niebezpieczna? Bo oddziaływanie podwyżek stóp procentowych obniżają rządowe transfery i jako konsumenci akceptujemy duże wzrosty cen.
Konsumpcja w II kw. była na minusie. Przeciętna dynamika realnej sprzedaży detalicznej obniżyła się do -7,1% r/r w okresie kwiecień-maj. W II kw. br. dynamika konsumpcji nadal będzie utrzymywała się poniżej zera.
Nominalna dynamika wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw w Polsce zwiększyła się w maju do 12,2% r/r wobec 12,1% w kwietniu, natomiast majowa inflacja była niższa i wyniosła 13,0% r/r., nadal jest jednak bardzo wysoka. W ujęciu realnym, a więc po skorygowaniu o zmiany cen, wynagrodzenia w firmach zatrudniających ponad 9 osób zmniejszyły się w maju o 0,7% r/r wobec spadku o 2,2% w kwietniu.
Pomimo bieżącego osłabienia popytu konsumpcyjnego, nastroje konsumentów dotyczące przyszłości są jednak coraz lepsze. Wyprzedzający wskaźnik ufności konsumenckiej GUS od kilku miesięcy pozostaje w trendzie wzrostowym, w czerwcu osiągnął najwyższą wartość od października 2021 r. Prawdopodobnie czekamy już na obniżki stóp procentowych, spodziewając się, że do obniżek dojdzie już w tym roku. Optymizm wśród konsumentów, powinien przełożyć się na wzrost realnej konsumpcji w II półroczu 2023 r.
- Wzrost cen spowolnił, a spowolni jeszcze bardziej w kolejnych miesiącach, i to może tworzyć iluzję, że problem inflacji został wyeliminowany – mówi w rozmowie z MarketNews24 dr Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB.
Do mniejszej dynamiki wzrostu cen przyczyniły się bardzo przyczyny zewnętrzne. Cena ropy przed rokiem wynosiła 120-130 USD za baryłkę, a jednocześnie kurs dolara wobec złotego jest najniższy od dwóch lat. Ceny gazu w Europie są już znacznie niższe niż po wybuchu wojny w Ukrainie. Te czynniki bardzo wpływają na najnowsze odczyty inflacji rok do roku, ze względu na efekt bazy statystycznej. Pomimo tak sprzyjających cen światowych w maju mieliśmy aż 13% inflację.
- W polską inflacje trzeba zaglądać głębiej, patrząc na tzw. kategorie dyskrecjonalne, które odzwierciedlają na ile konsumenci akceptują wyższe ceny na przykład w hotelach, restauracjach czy w rozrywce, bo to nie są rzeczy pierwszej potrzeby – wyjaśnia ekspert XTB. – To w tych kategoriach wzrost jest już nieco mniejszy, ale na początku roku był olbrzymi. Konsumenci akceptują wzrosty o 1% miesiąc do miesiąca. W USA czy w strefie euro ta presja inflacyjna jest istotnie mniejsza, a więc są to kraje, którym bliżej do rozwiązania problemu inflacji.
Mamy problemy z inflacją, bo sprzyja jej rządowa polityka transferów, a przykładem wakacje kredytowe wprowadzone bez limitu dochodów. Takie transfery osłabiają wpływ podwyżek stóp procentowych na zwalczanie inflacji.
Może okazać się, że inflacja wprawdzie spadnie poniżej 10%, ale na długo pozostanie nadal bardzo wysoka i bardzo trudno będzie sprowadzić ja do celu inflacyjnego NBP 2,5% (+/- 1%), a to właśnie taka inflacja byłaby pożądana, dobra dla polskiej gospodarki.
- W Polsce warunki do utrzymania wysokiej presji cenowej są bardziej sprzyjające niż na Zachodzie – komentuje P.Kwiecień z XTB. – Na ten moment projekcja inflacyjna NBP nie uzasadnia obniżek stóp procentowych, nie pokazuje bowiem perspektyw dojścia do celu inflacyjnego w sposób trwały, a więc nie uzasadnia narracji o obniżkach stóp.