Walczymy z inflacją w sposób wywołujący dreszcze
Spodziewano się ostrzejszej walki z inflacją w maju. RPP zaskoczyła mniejszą podwyżką, choć generalnie na świecie tendencje są przeciwne. Rynek wycenia już, że podwyżki stóp procentowych dojdą aż do poziomu bliskiego 8%.
Rada podniosła stopy o 75 punktów bazowych, choć rynek i analitycy spodziewali się podwyżki o 100 pkt, tym bardziej, że miesiąc wcześniej RPP podniosła stopy procentowe o 100 pkt., gdy spodziewano się korekty o 75 pkt. I teraz główna stopa będzie wynosić 5,25%.
- Uważam, że kluczowe jest to, ile podwyżki wynoszą w pewnym okresie czasu i tu niewątpliwie wykonany ruch przez Radę jest spory – mówi w rozmowie z MarketNews24 dr Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB. – Komunikacja ze strony RPP i NBP jednak nadal zawodzi, aby nie powiedzieć, że nie istnieje. Dzień przed podwyżką stóp procentowych w Polsce rynek dokładnie wiedział co zrobi Fed, tymczasem niemal każda decyzja RPP to „zgadywanka”. To nie służy transmisji, a zatem zmniejsza skuteczność prowadzonej polityki.
Rada nie pomogła sobie mniejszą (od oczekiwanej i niż w kwietniu) podwyżką, utrwalając wrażenie, że goni uciekający punkt inflacji, raczej niż stara się odzyskać nad nią kontrolę. Na innych rynkach wschodzących jest inaczej, tego samego dnia w Czechach i Chile podniesiono stopy mocniej od oczekiwań (Czechy do 5,75%, Chile 8,25%).
- Rada powinna komunikować, jak to się określa w języku ekonomistów, swoją funkcję reakcji czyli „jak zareaguje wtedy, gdy…”, jednak nadal ma z tym poważny kłopot – komentuje ekspert XTB. – Gdyby RPP zachowywała się inaczej rynek łatwiej mógłby dostosowywać się do tego co się dzieje. Politykę pieniężną trzeba komunikować a nie nią zaskakiwać.
Poziom stresu byłby wówczas mniejszy, dla przedsiębiorców, dla inwestorów, a także dla gospodarstw domowych posiadających oszczędności bądź sięgających po kredyt.
Czekają nas oczywiście dalsze podwyżki. Być może Rada będzie chciała zejść na podwyżki o 50 pkt. bazowych na kolejnych posiedzeniach, o ile ponownie nie zaskoczy inflacja tudzież rząd nowymi rozwiązaniami z zakresu polityki fiskalnej. Bo mamy ósmą już podwyżkę stóp procentowych, RPP studzi popyt konsumpcyjny, a rząd rozkręca ten popyt.
- Przed nami podwyżki, które u wielu osób powodują dreszcze – dodaje P.Kwiecień. – Jednak po najnowszej decyzji RPP, gdy podwyżki stóp były niższe od spodziewanych, nie potrafię przewidzieć co RPP zrobi w czerwcu. Pewne jest natomiast to, że rząd będzie musiał pożyczać pieniądze drożej, aby sfinansować swoje wydatki. Zapłacimy za to więcej my wszyscy, jako podatnicy.