Warszawski parkiet czeka na najbardziej znane spółki ze świata
Start nowego parkietu warszawskiej giełdy nie był imponujący, jego przyszłość będzie zależeć od pojawienia się akcji znanych spółek z Wall Street.
Gdy GPW uruchomiła nowy rynek akcji zagranicznych, początek nie był imponujący. W dniu inauguracji na GlobalConnect doszło do 172 transakcji, a obroty wyniosły niemal 83 tys. zł. W połowie listopada dzienne obroty nie przekroczyły 50 tys. zł.
Celem GlobalConnect, istniejącej od 4 listopada 2022 r., jest umożliwienie inwestorom indywidualnym dywersyfikacji geograficznej portfela inwestycyjnego. W ramach rynku GPW oferować ma spółki z rynków europejskich, a w drugiej kolejności, akcje spółek z rynku amerykańskiego, co jednak wymagałoby wydłużenia godzin pracy GPW, ze względu na różnice czasowe. Na samym starcie do rynku GlobalConnect przyłączyło się 11 domów i biur maklerskich.
Pierwszych pięć spółek, które znalazły się na nowym parkiecie to największy europejski ubezpieczyciel Allianz, trzy koncerny motoryzacyjne: BMW, Mercedes Benz i Volkswagen oraz spółka technologiczna Siemens.
- To spółki duże, znane i płynne, jest to więc jakieś urozmaicenie dla osób, które w swoim domu maklerskim nie mają możliwości inwestowania na rynkach zagranicznych – mówi w rozmowie z MarketNews24 Maciej Kietliński, ekspert XTB. – Sądząc po początkach, ten rynek nie stanie się jednak jakimś game changer, który zachwieje wielkością obrotów na GPW. Więcej o przyszłości GlobalConnect powiedzieć będzie można, gdy znacznie rozszerzona zostanie oferta, zwłaszcza o amerykańskie spółki.
Realizacja transakcji odbywa się w analogiczny sposób, jak na Głównym Rynku GPW i NewConnect. Oznacza to, że nowy rynek jest bardzo bezpieczny, przejrzysty, niestanowiący w żaden sposób zagrożenia dla uczestników, czyli domów maklerskich, które działają w imieniu swoich klientów.
Przy inwestowaniu na GlobalConnect pojawia się dodatkowe ryzyko ponieważ kurs akcji notowany jest w polskiej walucie.
- Inwestorzy powinni uwzględniać koszty przewalutowania i liczyć się z ryzykiem kursowym – wyjaśnia ekspert XTB.