Wzrost konsumpcji nie zastąpi inwestycji firm, przed nami coraz większe kłopoty
Rząd stawia na wzrost konsumpcji, ale w kolejnych latach będzie coraz gorzej. Sejm uchwalił ustawę budżetową na 2019 r. PKB ma być wyższy o 3,8 proc., średnioroczna inflacja wy
Rząd stawia na wzrost konsumpcji, ale w kolejnych latach będzie coraz gorzej. Sejm uchwalił ustawę budżetową na 2019 r. PKB ma być wyższy o 3,8 proc., średnioroczna inflacja wyniesie 2,3 proc., przeciętny roczny fundusz wynagrodzeń w gospodarce narodowej oraz emerytur i rent wzrośnie nominalnie o 6 proc. Konsumpcja ma rosnąć szybciej niż cała gospodarka, założono, że o 5,9 proc.
- Wzrost konsumpcji wynika z dobrej koniunktury gospodarczej i programów socjalnych, z podwyżek emerytur i programu 500+, ale możliwości opierania na tym wzrostu PKB już się wyczerpują - mówi w rozmowie z MarketNews24 dr Bohdan Wyżnikiewicz z Instytutu Prognoz i Analiz, były prezes GUS.
Program 500+ spowodował, że wiele rodzin spłaciło zaległe zadłużenie związane z pożyczkami czy opłatami czynszowymi. W następnym kroku był wzrost konsumpcji. Dodatkowe dochody z programu 500+ nie rosną, a więc wzrost konsumpcji będzie miał coraz mniejszą dynamikę. Wynagrodzenia będą wyższe, ale koszty życia również, przykładem podwyżki cen energii, a nie jest pewne czy rządowi uda się je powstrzymać przez tylko 2019 r.
- Spożycie indywidualne będzie nadal rosnąć, ale coraz wolniej, dlatego coraz ważniejsze okażą się inwestycje przedsiębiorstw, a stopa inwestycji jest bardzo niska i polskie firmy będą coraz mniej konkurencyjne - ocenia ekspert.