Za pięć lat cena samochodów elektrycznych będzie taka sama jak aut klasycznych
W 2021 r. ceny nowych samochodów wzrosną średnio o 10%. W kolejnych latach coraz wolniej będą drożeć samochody elektryczne. Już za pięć lat ceny elektryków i aut klasycznych zrównają się.
Spadek rejestracji nowych samochodów w UE o 27% rok do roku (dane ACEA za 10 miesięcy br.) nie oznacza, że producenci obniżą ceny, aby zachęcić odbiorców do kupowania nowych aut. Pomimo mniejszego popytu na nowe samochody, ich ceny w tym roku nie spadły. Nie spadną też w kolejnych. Głównym powodem są wymogi dotyczące emisji spalin oraz minimalnego wyposażenia pojazdów nakładane przez Unię Europejską w trosce o klimat i bezpieczeństwo na drogach.
Analitycy Carsmile oceniają, że w 2021 r. nowe samochody podrożeją średnio o 10%, co oznacza kontynuację tendencji obserwowanej w roku 2020. Od 2021 r. będzie już w pełni obowiązywać w UE bardzo restrykcyjny limit emisji spalin, wynoszący 95 g CO2/km. Producenci niespełniający powyższej normy, muszą płacić ogromne kary - 95 euro za każdy gram dwutlenku węgla ponad limit. Kary są naliczane od każdego sprzedanego samochodu. Średnia emisja CO2 przez auta zarejestrowane w UE w 2019 roku wyniosła 122,4 g/km, czyli aż o 27,4 g więcej od obowiązującego limitu. Matematycznie oznacza to konieczność zapłaty średnio 2603 EUR kary od każdego sprzedanego samochodu. Według szacunków Carsmile, opartych na obecnych poziomach emisji spalin najpopularniejszych samochodów w Polsce, konieczność spełnienia rygorystycznych norm emisyjnych może skutkować podwyżką cen nowych samochodów nawet o 20% rocznie.
W nadchodzących latach będziemy obserwować zbliżanie się cen samochodów z napędem spalinowym do ich odpowiedników oferowanych w wersji elektrycznej, które są znacznie droższe w produkcji. Analitycy Carsmile porównali obecne ceny elektrycznych samochodów: Mercedesa EQC, VW Id3, Hyundaia Kony, Mazdy Mx30 oraz Peugeota 208 z ich benzynowymi odpowiednikami. Pod uwagę wzięli najtańsze dostępne wersje wyposażenia.
- Dzisiaj jest tak, że porównując auta w podobnym segmencie, samochody elektryczne są droższe o 80 proc. - mówi w rozmowie z MarketNews24 Łukasz Domański, prezes Carsmile. – Ta część rynku jest nadal na wczesnym etapie rozwoju i stąd tak duże różnice cenowe.
W krótkim okresie czasu ceny aut klasycznych i elektryków będą rosły w podobnym tempie. W dłuższym okresie samochody elektryczne będą stawały się relatywnie coraz tańsze.
W ocenie Carsmile w ciągu najbliższych trzech lat różniąca w cenie między elektrykami a samochodami z napędem spalinowym spadnie do 10%. Za 5 lat te ceny się zrównają.