Zaufanie do złotego jest niskie, a zmienność na rynku walutowym gigantyczna
Już nie płacimy ponad 5 zł za euro, dolara i franka. Złoty jest mocniejszy, ale na jak długo? Raczej na krótko. Złoty ma szanse stać się mocniejszą walutą dopiero po 2023 r.
Polska waluta skorzystała ostatnio z fali poprawy sytuacji na świecie. W Europie ceny gazu spadły trzykrotnie w porównaniu z ostatnimi dniami sierpnia, kontrakty giełdowe zawierane są przy cenach poniżej 100 euro za KWh, zagrożenia skutkami kryzysu energetycznego osłabły, co wzmocniło euro wobec dolara, a wzmocnienie wspólnej waluty zwykle sprzyja złotemu. Euro jest mocne czy dolar jest słaby?
- Powodów wzmocnienia złotego jest jednak kilka, w pierwszej kolejności wymieniałbym przerwę w sile wzrostowej dolara – mówi w rozmowie z MarketNews24 Maciej Leściorz, ekspert CMC Markets. - Polska waluta była szczególnie słaba, gdy we wrześniu para walutowa EUR/USD zeszła poniżej parytetu, teraz mamy odwrotną sytuację, wynikającą jednak nie tyle wzmocnienie się innych walut wobec dolara, co z osłabienia amerykańskiej waluty.
Ponieważ dolar osłabia się, to zyskują waluty rynków wschodzących. Kapitał wracał na te rynki. Jednak ich wzmocnienie raczej nie będzie trwałe. Bardzo wiele zależeć będzie od dwóch podwyżek stóp procentowych w wykonaniu Fed, zapowiadanych na listopad i grudzień.
We wrześniu rynki obawiały się, że zacieśnienie polityki monetarnej w wykonaniu Fed będzie ostrzejsze niż wcześniej przewidywano. Teraz inwestorzy testują czy będzie pivot, czyli że dojdzie do zwrotu w polityce Fed. Spodziewają się, że podwyżki podstawowej stopy procentowej zatrzymają się nie wyżej niż na 4,5%.
W kontekście tego, co dzieje się w Europie oprócz cen kontraktów na gaz równie ważne jest zacieśnianie polityki monetarnej przez EBC. Rynek wycenia, że EBC walcząc z inflacją podniesie podstawową stopę do 2,25%.
- Inwestorzy wyceniają, że pivot będzie szybszy w wykonaniu Fed niż EBC, ale trwający dłużej w strefie euro problem walki z inflacją niesie z sobą też zagrożenia związane z Europą dwóch prędkości, ponieważ inaczej trzeba będzie działać na Zachodzie, inaczej na Południu ze względu na różne poziomy zadłużenia – wyjaśnia ekspert CMC Markets.
Prognozy dla złotego nie są optymistyczne, a satysfakcja z październikowego wzmocnienia powinna być umiarkowana, skoro złoty wraz z forintem należy do walut, które są słabe, gdy jednocześnie mocna walutą regionu jest czeska korona. W 2022 r. korona zachowała swą siłę wobec euro. Euro wzmocniło się wobec forinta o 12%, a wobec złotego o 5%.
- Widać gigantyczne różnice i dysproporcje w sile tych trzech walut, tym bardziej, że te trzy kraje w podobny sposób walczą z bardzo wysoką inflacją – dodaje M.Leściorz z CMC Markets. – Zaufanie inwestorów do czeskiej gospodarki i polityki monetarnej jest dużo większe bo czeska polityka jest dużo bardziej przewidywalna.
Choć złoty jest w tym samym koszyku walut naszego regionu, to rynek dostrzega narastające problemy związane z konfliktem rządu z UE, zwłaszcza że to już nie tylko bardzo poważna kwestia braku środków z KPO, ale jeszcze poważniejsze zagrożenie związane jest z dostępem do Funduszu Spójności.
Dysproporcje pomiędzy złotym i koroną mogą być jeszcze większe, a dzieje się to wszystko w specyficznej sytuacji na rynku walutowym, ponieważ zmienność jest gigantyczna, od 2020 r. nie było tak dużych wahań na głównych parach walutowych. Teraz dzienne zmiany osiągają poziomy 5%, co jest sytuacją wyjątkową.
Złoty ma szanse stać się mocniejszą walutą, ale dopiero po 2023 r., kończy ekspert.