Zmiany opodatkowania firm: najłatwiej o estoński CIT zakładając firmę… w Estonii
Najszybszym sposobem skorzystania z tzw. estońskiego CIT jest założenie firmy w tym kraju. Ze względu na przygotowywane dodatkowe obciążenia podatkowe dla spółek jawnych i komandytowych jest to sposób na rozwój także dla polskich firm rodzinnych.
Rosną szanse, że od przyszłego roku w Polsce zostanie wprowadzony tzw. estoński CIT. Jednak kolejne ograniczenia wprowadzane przez rząd do projektu ustawy powodują, że to rozwiązanie podatkowe będzie „estońskie”, ale przede wszystkim z nazwy.
Proste założenie, że spółki nie będą płaciły podatku dochodowego od zysku przeznaczonego na inwestycje jest już zawężone nie tylko do firm, których roczny przychód nie przekracza 50 mln zł, zatrudniają na pełen etat co najmniej trzech pracowników (nie licząc udziałowców) i prowadzą działalność jako spółka kapitałowa, ale także ich przychody pasywne nie mogą przewyższać przychodów z działalności operacyjnej. Ta lista warunków do spełnienia jest coraz dłuższa.
- Przedsiębiorca z Polski, który w kraju prowadzi spółkę bądź działalność gospodarczą może założyć spółkę działającą rzeczywiście na zasadach estońskich, pod warunkiem, że zrobi to w Estonii – mówi w rozmowie z MarketNews24 Grzegorz Baran z kancelarii Baran&Pluta. – To rozwiązanie zyskuje na atrakcyjności także z tego powodu, że przygotowywane są zmiany podatkowe w CIT niekorzystne dla spółek jawnych i spółek komandytowych.
Istotne jest, że rezydencja podatkowa jest określana na podstawie prawa z mocy którego taka spółka została założona. Spółka założona w Estonii i na prawie estońskim jest opodatkowana w tym właśnie kraju, nawet jeżeli zarząd firmy ma swą siedzibę w Polsce.
- Założenie firmy w Estonii jest proste, trwa dwa tygodnie, a więc bardzo szybko będziemy korzystać z zerowego opodatkowania jeżeli tylko nie wypłacimy sobie żadnej dywidendy w Estonii i będziemy inwestować także poza tym krajem– wyjaśnia mec. G.Baran. – Taką inwestycją może być zakładanie spółek w Polsce, ich dokapitalizowanie.
Takie rozwiązanie może okazać się bardzo atrakcyjne dla polskich firm rodzinnych. Zwłaszcza, że wiele z nich działa jako spółka komandytowa bądź jawna.