Zwalczaniu inflacji sprzyjają niższe niż prognozowano ceny ropy naftowej
Ropa naftowa jest o ponad 8% tańsza niż przed rokiem, nie sprawdziły się wcześniejsze, niepokojące prognozy. Na polskich stacjach ceny powinny spaść, ale po zakończeniu wakacji.
Wprawdzie od początku roku kalendarzowego ropa brent podrożała o prawie 2%, ale rok do roku jest tańsza, co ze względu na tzw. efekt bazy sprzyja zwalczaniu inflacji przez banki centralne.
Przez trzy miesiące ropa taniała, osiągając minimum 75,13 USD za baryłkę, przy maksimum wynoszącym 87,94 USD (jest tańsza w pierwszej dekadzie sierpnia 2024 r. o 8 dolarów). Odnotowano spadek jej cen o 5,51%.
Przy porównaniu rocznym, minimum wynosiło 72.43 USD (jesteśmy o 6 dolarów powyżej), a maksimum (z połowy września 2023 r.) to 95,81 USD za baryłkę.
- Cena ropy nie jest wysoką biorąc zwłaszcza pod uwagę to, co działo się na Bliskim Wschodzie – mówi w rozmowie z MarketNews24 Michał Stajniak, wicedyrektor Departamentu Analiz w XTB. – Pełnoskalowa eskalacja konfliktu nie jest scenariuszem bazowym, ale trzeba pamiętać, że Iran jest ważnym graczem na rynku ropy.
Iran produkuje 3 mln baryłek dziennie, a eksportuje 1,5 mln baryłek. Ten eksport jest kierowany przede wszystkim do Chin, ze względu na nałożone sankcje gospodarcze. Udział Iranu w konflikcie nie przenosi się więc na ceny światowe.
Istotniejsze jest, że Iran ma wpływ na kontrolę tego, co dzieje się w Cieśninie Ormuz, przez którą transportowanych jest 20-30 mln baryłek ropy dziennie, a to 1/3-1/5 całej podaży na rynku światowym. Sytuacja jest potencjalnie kłopotliwa zwłaszcza dla Arabii Saudyjskiej, nawet gdyby bardzo wzrosły ceny ropy, a to dlatego, że przez Cieśninę Ormuz przepływają statki z ropą z Arabii Saudyjskiej
- Dopiero blokady cieśniny przez Iran mogłaby wywindować ceny ropy do nawet 150 czy 300 dolarów – komentuje ekspert XTB. – Blokada uderzyłaby jednak w interesy krajów arabskich i jednocześnie Stanów Zjednoczonych, które są dużym importerem ropy.
Dlaczego ceny są jednak aż tak niskie? Otóż ze względu na obawy o recesję. Niepojące są wyniki gospodarcze Chin, a uwaga inwestorów koncentruje się na USA.
W drugim tygodniu sierpnia inwestorzy łapali oddech po dniu, w którym prawie wszystkie ryzykowne aktywa zostały sprzedane w związku z rosnącymi obawami o recesję w USA, ekstremalnymi wycenami w sektorze technologicznym i rosnącym jenem, który wywołał odreagowanie transakcji typu carry trade. Obawy o nagłe spowolnienie w gospodarce zostały nieco rozwiane przez najnowsze dane pokazujące, że amerykański sektor usług rozwinął się w lipcu, po najgorszym od czterech lat spadku miesiąc wcześniej.
Choć pojawiają się obawy, że pod koniec roku zwiększy się nadpodaż ropy na światowych rynkach, to jednak OPEC w sierpniu zdecydowała się na zwiększanie produkcji od października br.
- Cena ropy utrzymuje się na niskich poziomach, a nawet na zbyt niskich, ale jeżeli sygnały recesyjne pogłębią się, to nie można wykluczyć zejścia ceny ropy poniżej 70 USD za baryłkę – ocenia M.Stajniak z XTB. – Dla mnie bazowym scenariuszem jest utrzymanie obecnych cen, a więc powyżej 75 USD.
Niskie ceny ropy naftowej sprzyjają zwalczaniu inflacji, a inwestorzy tym bardziej wyczekują na decyzje Fed o obniżkach stóp procentowych.
Ponieważ złoty jest ostatnio bardzo stabilny, nawet pomimo niedawnych dużych wyprzedaży na rynkach akcji, to ze względu na ceny światowe powinno dojść do spadku cen na naszych stacjach paliw po zakończeniu wakacji. Cena w okolicach 6,20 za litr Pb 95 jest bardzo prawdopodobna.